Pierwszy taniec to zdecydowanie jeden z najbardziej stresujących elementów wesela. Każda para chciałaby zaprezentować się jak najlepiej, choć niestety nie każdy z nas jest profesjonalnym tancerzem. Mimo to jest bardzo duża szansa, że jeśli dobrze przygotujecie się do pierwszego tańca, wypadniecie doskonale.
Na weselach jako pierwszy taniec najczęściej wybiera się walc angielski lub walc wiedeński. Coraz częściej można jednak spotkać się z muzycznym miksem, który pozwala parze młodej zaprezentować nieco więcej umiejętności. Jeśli chodzi o wybór odpowiedniej muzyki do pierwszego tańca, to przede wszystkim należy kierować się własnym gustem muzycznym lub sentymentem. Do każdego utworu można przygotować wyjątkową choreografię.
Nauka pierwszego tańca w domu
Przy obecnym dostępie do internetu, nauka pierwszego tańca nie powinna stanowić większego problemu. W bardzo prosty sposób można znaleźć wiele choreografii dostępnych do nauki, chociażby na YouTube. Znajduje się tam wiele filmów nakręconych przez profesjonalistów, które mogą stać się idealnym źródłem do nauki choreografii. Będzie to dobre rozwiązanie, jeśli macie dobre wyczucie rytmu i umiejętności taneczne. Z pewnością bez ponoszenia dodatkowych kosztów uda się Wam świetnie przygotować.
Kurs tańca przed weselem
Jeśli jednak na parkiecie nie czujecie się zbyt pewnie, a na myśl o pierwszym tańcu zaczyna pojawiać się stres, powinniście rozważyć skorzystanie z usług trenera indywidualnego lub szkoły tańca. Trener pomoże Wam dobrać choreografię do Waszych umiejętności i podpowie, nad czym przede wszystkim powinniście pracować. Pamiętajcie, że instruktorzy tańca znają sztuczki, które pomogą Wam poczuć się lekko i pewnie na parkiecie. W razie potrzeby będą mogli też w każdej chwili zmienić Wasz układ taneczny na taki, który będziecie mogli bez problemu wykonać.
Przy okazji możecie też zapisać się na kursy tańca dla par, które niedługo wezmą ślub. Dzięki temu nauczycie się też podstawowych kroków z tańców użytkowych, które będziecie mogli wykorzystać podczas zabawy z gośćmi.
Nie ma się czego bać. Wystarczy odpowiednio dużo trenować. 😉