Całowanie pod jemiołą to bardzo stary zwyczaj, kojarzony ze świętami Bożego Narodzenia. Jego początki sięgają czasów kiedy to wikingowie zaczęli przypływać do Europy. Już wtedy wierzono, że jemioła jest magiczną rośliną o właściwościach leczniczych i ochronnych.
Według jednej z legend nordyckich, bogini Frigg, żona Odyna po usłyszeniu proroctwa, że jej syn Baldur umrze spotkała się ze wszystkimi żywymi istotami i poprosiła je by nigdy nie skrzywdziły jej syna. Tylko niepozorna jemioła nie spełniła jej prośby. To z niej bóg Loki stworzył włócznię i dał ją drugiemu synowi Frigg – niewidomemu Hodurowi, aby ugodził nią brata. Wikingowie wierzyli, że łzy Frigg stały się jagodami, które rosną na gałęziach jemioły. Bogini zapragnęła, aby od tego momentu jemioła już nigdy nie była bronią i stała się symbolem miłości.
Jemioła od wieków, była używana do leczenia różnych chorób, a także do ochrony przed złymi duchami. Ludzie nosili ją przy sobie jako talizman, a także przynosili do swoich domów, by chronić je przed złymi mocami. Wierzono również, że jemioła ma moc przyciągania miłości i szczęścia, dlatego też zaczęto całować się pod nią.
Całowanie pod jemiołą stało się popularne w średniowieczu, kiedy to w Europie rozprzestrzeniła się moda na gałązki jemioły. Ludzie zaczęli przystrajać swoje domy i kościoły jemiołą, a także obdarowywać nią bliskich. Całowanie się pod jemiołą stało się wtedy symbolem miłości i szczęścia oraz znakiem przyjaźni i wierności. Grecy w tamtych czasach uważali, że pocałunek pod jemiołą był obietnicą zaślubin.
Zwyczaj ten przetrwał do dziś i jest obecnie szczególnie popularny w Polsce. Boże Narodzenie to czas, kiedy ludzie obdarowują się gałązkami jemioły i całują się pod nią, wyrażając w ten sposób swoją miłość i przyjaźń.Dziś całowanie się pod jemiołą jest już nie tylko tradycją ludową, ale także symbolem świąt.